Acer

 

https://fitwheels.eu/

 

Kolarska Niedziela 2018-05-27. Kolarstwo Szosowe

Kategoria

Kolarska Niedziela

Dziś nie pojechałem po forum . Sprawy rodzinne. Nie chciałem tez dorzynać nogi po  w miarę intensywnym tygodniu. Nic nie robi dla tak zwanej formy, tak dobrze jak dzień dwa dni przerwy. Wtedy mięsień się odbudowuje i gromadzi energie na kolejne jazdy żeby uniknąć słowa treningi😉.

Bo to duże słowo. W ten weekend trzech kolarzy Road-Racing.pl wystartowało  w zawodach. Marek Śledziona i Jacek Sudół na maratonie MTB  z serii Bikemaraton  w Zdzieszowicach. Obserwuje ten cykl i widzę że kiedyś po Wrocku były Zdzieszowice a później już góry teraz wpleciono Polanice i przez  w Zdzieszowicach nie ma żółtych rzepaków przy trasie… Hmm nie wiem czy to dla uczestników ważne ale kiedyś wszystko się zgadzało są Zdzieszowice są Rzepaki. Jacek zajął wysokie 8 miejsce  w Kat M40 i dalej jest  w grze o wysokie miejsce  w generalce  M40 Marek miejscami się nie przejmuję to koneser tras wyścigowych delektuje się ściganiem na swój własny autorski sposób. Myślę że opisze nam Maraton czekam na przesyłkę  mailową z Ruszowa😉

bm
Jacek Sudół Road-Racing.pl

 

Dużymi krokami zbliża się Bolesławieckie Kryterium. Kryteria to bardzo trudne wyścigi dla kolarzy ale jednocześnie bardzo fajne dla kibiców. Mariusz Lickiewicz organizator Kryterium skonsultował  w zeszłym roku ze mną fragment trasy którym jest kostka obok Banku Zachodniego. Pierwotnie Kryterium miała prowadzić do Rynku i tam łuk  w prawo i jeszcze raz  w prawo. Byłem zdania, że kolarze są  w stanie na ulicy Kościelnej na luzie osiągnąć 50 km/h i wejście  w prawy zakręt na kostce pod kątem 90 % mogłoby się skończyć driftem  w barierki) stąd mój pomysł by na mniejszej prędkości załadować się na podjazd po kostce koło BZWBK Mariusz podzielił moje zdanie (pewnie  z kimś to jeszcze obgadał) i stąd ten kawałek trasy wygląda jak wygląda. Bolesławiecka trasa Kryterki jest ciekawa, bo nie składa się  z samych zakrętów dajmy na to  w prawo Piękna szykana na ulicy Karola Miarki to test techniki zaraz za nią ostry zakręt  w prawo później  w lewo jeszcze raz  w prawo uff tu trzeba ogarniać technikę. W naszym mieście  w którym na rowerach jeździe masa kolarzy i kolarek, za króla zakrętów uchodzi Szczepan Paszekj Bikestacja.pl/Fitwheels.eu), Mówi się że on nie używa na zakrętach hamulców . Trochę używa ale uwierzcie mi że nie wiele😉 Szczepan będzie bronił tytułu mistrza w prestiżowej kategorii M2 30-40 Nie jest on jedynym zawodnikiem  z konkretnym depnięciem  w okolicy. Na południe od nas tak  z 50 km mieszka Łukasz Młynarski. Łukasz dysponuje sprinterską noga i walecznością niesamowitą. To co ostatnio zrobił na Pajdzie Chleba w Jaworze zasługuje na zauważenie i wyróżnienia. Nie jest góralem, zbyt duży obwód  w udzie😉 Został na Stanisławowie, strata wynosiła jakieś 30-40 sek.  W koalicji między innymi  z Adrianem (Szosowiec.pl) ruszyli  w pościg Deptać potrafią obaj bardzo mocno. (Lwóweckie Lwy ruszyły  w skuteczny pościg-- obaj kolarze pochodzą  z Lwówka)) Odjazd, jak to odjazd na amatorskim wyścigu rozbił się o odwieczne pytanie, kto ma ciągnąć. Chętnych brakło, Łukasz  z Adim i jeszcze jednym kolegą dopadli grupę. Łukasz odkwasił nogę w drodze do mety i na finiszu rozprawił już  z całą grupą M 30. Przed nim finiszowali chłopaki  z M20 w  tym Dawid Zieliński  z Jawora. Takie akcje się podobają, takie akcje są omawiane miedzy kolarzami  w okolicy. Akcja miesiąca maja Road-Racing.pl- Łukasz Młynarski Pajda Jawor 😉.

Naszym przedstawicielem  w kategorii M2(30-40 lat) mogącym liczyć się  w czołówce będzie Roman Smoleński. Roman regularnie finiszuję  w 1 grupie  w okolicznych wyścigach potrafi się skutecznie ścigać będzie co oglądać. W M 2 wystartują jeszcze inni kolarze jacy konkretnie będziemy wiedzieli  w dniu startu ale swój start zapowiedział już m.in. Marcin Cawricz. W M1 startuję nasz Cav Oliwer Kahl i Julian, jak wszystko się ułoży. U Oliwera jak kontroluje „klubowy sztab treningów spontanicznych”. Noga jest już bardzo bliska przyzwoitej oby bez defektów i kraks i powinno być nieźle. Tym razem na mecie będzie stał sam kierownik sportowy Road-Racing.pl. To dość istotna zmiana Tomek Łukawski mówi że niezależnie od stopnia zaorania na finiszu jak słyszy mój subtelny 120 decybelowy głos na zasadzie odruchu bezwarunkowego podrywa się jeszcze  z siodła i wali ile wlezie  w korby. Kocham kibicować szczególnie naszym chłopakom . Choć potrafię docenić kunszt chłopaków i  z innych Teamów. Moje pierwsze wspominania dotyczące kibicowania  w Bolesławcu dotyczą turnieju miast w 1986 http://istotne.pl/boleslawiec/wiadomosc/AKm/wspominamy-telewizyjny-turniej-miast jako dziecko mieszkałem  w Rynku  w Bolesławcu(wspaniałe czasy) kibicowałem rozgrywkom  z okna część  z nich działa się na Rynku😉 . Jako młody chłopak i tenisista byłem nauczony też tego, że zawodnicy po skończonych meczach kibicują swoim kolegom  i koleżankom. Ja też dość czasem sędziowałem mecze miałem wtedy jeszcze ostry wzrok, a i pamięć do cyferek nie zawodziła(nie zawodzi do dziś).

Ostatnio dzięki mojemu synowi Karolowi który  w eieku 10 lat pobiegł na kilometr 4:30 i na 60 m 9,70 wspominam sobie miłe chwile  z dzieciństwa gdy młode chłopaki i dziewczyny zamiast smartfonami, zajmowali się sportem. Rżneło się długie godziny  w kosza( tak poznałem Artura Kubicza) w gałę, biegało jeździło na rowerach  w tamtych czasach jeździłem na rowerze M.in.  z Mariuszem Ryżem. Pamiętam jego piękny rower, zielony GT 😉 Ja jeździłem wtedy na Anlenie też fajna furka. Ale to nie miało kompletnie żadnego znaczenia. Przypomniały mi się zawody lekkoatletyczne Wielobój drużynowy szkół podstawowych  w Bolesławcu. Wtedy dziewczynom imponowali chłopcy wysportowani, a nie jak dziś,  z droższym smartfonem. Wiedząc o tym jak to działa biegłem  w biegu na 1000 metrów. Na trybunach siedziały koleżanki  z SP 2 jedne  z najładniejszych dziewczyn  w mieście w owym czasie.. Do mety zostało 150 metrów, idę już wszystko dwóch gości właśnie  w Sp 2 przede mną . Kształt bieżni na stadionie miejskim  w Bolesławcu był a może dalej jest taki że ostatni łuk przed prostą do mety był lekko przechylony w dół czyli można się było tam napędzić. Chłopaki przede mną na pewniaka lecą po 3 i 4 miejsce ale nie wiedzieli że za nimi nabiera prędkości ich rywal. Załadowałem jeszcze do pieca. Nieludzkim wysiłkiem ogłuszony dopingiem dziewcząt, dałem  z siebie wszystko wyprzedziłem ich, dobiegłem do mety przed nimi padłem na trawę ze zmęczenia. Ale padłem dumny i nie anonimowy ;-)

Jak widzę dziś dzieci przyklejone do smartfonów, to mam ochotę żeby ktoś wprowadził ustawę zakazująca do poziomu liceum przynoszenia smartfona do szkoły. Życie ucieka, a dzieci grają  w jakieś debilne gierki. Na szczęście nie wszystkie dzieci to nerdy 😉 Niektóre przy pomocy własnych rodziców rozwijają się wszystkich kierunkach nie tylko  w sprawności palców obsługujących smartfony.

Po co to piszę? Chciałbym żeby tak było i dziś mniej gadżetów więcej życia ze sobą młodzież uprawiająca masowo sport to zdrowy społeczeństwo na przyłoić i mniej zestresowani. To mnie prowadzi do wczorajszych wydarzeń  z wyścigu na 8 km dla dzieci., we Wrocławiu Ojcowie na start  w wyścigu udział wzięli Łukasz Ula i Franek Łopuszyńscy wszyscy oczywiście Road-Racing.pl. Córka Łukasza o czym przekonałem się na własnych nogach mimo 8 lat biega świetnie. Franek jak się okazuję siłę ma też po tacie pokonał wszystkich konkurentów. I Ula i Franek zajęli 1 miejsca  w swoich kategoriach wiekowych. Ale cos tu zgrzytnęło i to grubo Co takiego?  Zawody polegały na tym że ojcowie jechali na rowerach obok swoich dzieci mogli przed ale Ula ( tu ma cos wspólnego ze mna nie lubi jeździć na kole) jechał przed swoim Tatą. Łukasz jechał za Ula na pewniaka prowadziła trzymając mocne tempo. Łukasz obejrzał się za siebie patrzy i oczom nie wierzy. Druga dziewczyna zbliżała się do Uli podpychana przez swojego tatusia. Ręce opadły mi do samej ziemi czego ten tatuś uczy swoje dziecko wałków od wczesnego dzieciństwa? Podpychał dziecko nie ostatnie choć i to moim zdaniem powinno jechać same a drugi walczące o pierwsze miejsce. Turbo żenada i jeżeli tylko nie chcecie swoim dzieciom krzywić charakteru a sport służy odwrotnym celom nie róbcie takich rzeczy. Uczmy dzieci Fairplay  z ludźmi którzy są fair lżej się po prostu żyje. Dajmy jako dorośli przykład uczciwej walki pisał o takim zachowaniu Przemo Zet(wyścig  w Miękini). Co to dużo gadać uważam że byciu fair warto zawsze pisać i wspominać.

Łopuszynski
Ula  z tatą na podium Road-Racing.pl rządzi

W przyszły weekend na konkretny wyścig wybierają się dwaj mocni górale  z naszych stron: Tomasz Łukawski i Michał Fonal. Obaj kręcą chore Waty😉 zobaczymy jak im pójdzie  w porządnych górach tam obsada będzie znacznie mocniejsza niż na lokalnych wyścigach u nas . Ja  w naszego Tomka mam niezachwiana wiarę tego typu teren powinien mu sprzyjać on lubi długi podjazdy gdzie  w rytmie rozkręca swoje mocne nogi zjeżdżą bardzo dobrze. Życzę im obu powodzenia! Czekam na zdjęcia Tomek zażartował jak poprosiłem o fotki na bieżąco, że już lepszego specjalisty od fotek jak Michał nie ma.Link do artykułu Majka który na żywo, jest bardzo sympatycznym i fajnym gościem co kilkoma rozmowami z nim osobiście potwierdzam. Dajcie popalić Warszawiakom chłopaki ! http://www.majkcycling.pl/2018/05/23/nowy-targ-road-challenge-2018-zapowiedz/

Zawsze zaczynam od Forum dziś nim zakończę choć Forum ma szczególne miejsce na naszym portalu. Dzis chłopaki  w 5 przelecieli jedną  z klasycznych tras  Formowych czyli na południe i po Hopkach . Udział wzięli Ad4riam  z Lwówka Kuba Julek Adi z Bolesławca do odróżnienia. Urokiem przedgórza Sudeckiego są właśnie niezliczone hopki tak po kilometr, czy dwa. Cudowne tereny do jazdy.. Jazda  w tempie po górkach to clue kolarstwa forma musi iść do góry czego cąaej piątce życzę!

 

Złotniki
Złotniki autor zdjęcia Kuba Żoga

Obecnie dzięki firmie Rose mamy okazje pobujać się na ciekawej maszynie Rose X Lite Four Disc. http://road-racing.pl/artykul/rose-x-lite-four-disc-test-road-racing-zapowiedz Na razie daje popalić Mirek czyli starszy  z braci Rzeźników. Rose spisuje się dzielnie. Zerknałem jak tam sytuacja  z porównywalna szosa Canyona który jest głównym i naturalnym rywalem Rose. Otóż ważący pół kilo więcej rower szosowy na Ultegrze i tarczach kosztuje kilka stówek więcej. Odchudzenie roweru o pół kilo przy tym zakresie wagi kosztuje krocie. Sklepy wysyłkowe stawiają na proporcję jakości do ceny W tym miejsce Rose przeważa nad Canyonem. Testy trwają, dalej Nogę szykuje już Arek, który  w środku tygodnia przejmuję Rose 😉.

Oliwer ukończył test oponek Veloflex zapraszam serdecznie. Nie testował ich na deszczu gdzie jak raportują inni użytkownicy Veloflexy nie radzą sobie najlepiej ale hmm n radzenie sobie na deszczu nie tylko opona ma wpływ. Tak to ujmę dyplomatycznie. Niemniej jednak warto zerknąć i na ten test.

Jutro mam urlop i jadę sobie  z kolegami na pętle Izerską i mój ulubiony Podjazd Smedava;-) Oj ciężki Perkins ruszy do boju  w górach. Hehe Gruby kolarz ma takie szanse  w górach, jak Zapaśnik sumo w karierze tancerza figurowego na lodzie. Ale i tu jest cały szkopuł kto grubemu zabroni  w góry jeździć od czasu do czasu, no kto? Nikt. I tym pozytywnym akcentem kończę dzisiejszy wpis do następnego razu. Owczarek już czeka czas wyprowadzić mojego smoka na spacer.

Bartosz Kasprzyk

Road-Racing.pl